Wspinaczka sportowa Patryka Kunca

Nazywam się Patryk Kunc. Od ponad 7 lat trenuję wspinaczkę sportową. Swoje pierwsze kroki stawiałem na kościańskiej Wieży Ciśnień. Po 4 latach zacząłem wyjeżdżać na skały i robić swoje pierwsze kursy wspinaczkowe.  Podczas kursu taternickiego, kiedy pierwszy raz wspinałem się pod okiem Jana Kuczery, można powiedzieć dostrzegł mój talent i polecił mnie do Grupy Młodzieżowej (GM) Polskiego Związku Alpinizmu (PZA). Tak naprawdę od tamtego pamiętnego kursu moje życie wywróciło się do góry nogami. Zacząłem poznawać najlepszych polskich wspinaczy oraz inne ciekawe persony ze świata górskiego. 
Wtedy też zaczęły się treningi i to z przytupem.  Próbowałem poświęcać swój czas wolny na treningi, łącząc przy tym naukę w technikum. Udało się! Od pamiętnego 2019 roku moja aktywność wspinaczkowa znacznie się zwiększyła do tego stopnia, że w 2021 roku poza domem byłem około 160 dni, przy czym blisko 100 dni to czas, kiedy się wspinałem a pozostała ilość to wyjazdy w góry. Dzięki programowi Grupy Młodzieżowej jestem w polskiej kadrze narodowej w alpinizmie.

W październiku br. brałem udział w zgrupowaniu kadry narodowej w USA w Dolinie Yosemite (Mekka wspinaczkowa). Podczas zgrupowania udało zrobić mi się kilka ciekawych przejść, za które dostałem wielkie uznanie od "śmietanki wspinaczkowej" w Polsce.  Jednym z tych przejść jest Freerider 5.13a na El Capie na którym spędziłem 60h w pionowym świecie.

Opis drogi:

Pierwszego dnia przechodzimy 16 wyciągów i dochodzimy do Alcove, tego dnia wszystkie wyciągi padają w pierwszej próbie.
Drugiego dnia czujemy się zmęczeni, ale nie przeszkadza nam to, ponieważ czas goni nas. Dochodzimy pod "Bulder Problem" i Jasiek rozprawia się z nim w drugiej próbie, później dojście do The Block i zasłużony odpoczynek
Trzeciego dnia startujemy w "Enduro Corner" pierwszy wyciąg pada RP a z drugim Jasiu rozprawia się i prowadzi go flashem. Mimo tego zachowujemy chłodne głowy do końca drogi i pozostałe wyciągi robimy w pierwszej próbie.
Drogę przeszliśmy w stylu "Team Free": jedna osoba prowadzi a pozostałe małpują i wciągają wory.

Oczywiście przejścia nie byłyby możliwe gdyby nie moi partnerzy wspinaczkowi oraz niezastąpiony trener Sebastian Kurek.

powrót Drukuj