Patron szkoły

Franciszek Ratajczak (1887 - 1917)

Nazwisko Ratajczak świadczy o pochodzeniu z ratajów – bezrolnych chłopów trudniących się orką na pańskim polu i zobowiązanych do służby wojskowej. Franciszek swój obowiązek wobec Ojczyzny wypełnił do końca. Księgi metrykalne Wilkowa Polskiego potwierdzają znaczenie nazwiska. Można w nich odnaleźć przodków powstańca aż do XVII wieku. W rodzinie Ratajczaków istniał zwyczaj nadawania imion po dziadkach.

Franciszek Ratajczak urodził się 24 listopada 1887 r. we wsi Śniaty w ubogiej rodzinie chłopskiej. Miał siostrę Mariannę i brata Władysława, a rodzice Józef Ratajczak i Eufrozyna z Piotrowskich zaliczali się do zagrodników, tzn. posiadali jedynie dom z ogrodem.

Gdy miał 7 lat cała jego rodzina przeprowadziła się do Niemiec. W wieku 14 lat podjął pracę w kopalni. On i jego siostra musieli sami dawać sobie radę, bo po wczesnej śmierci matki ojciec, wraz z młodszym bratem Franciszka, powrócił do kraju.

Franciszek zaczął interesować się działalnością związków zawodowych. Wstąpił do utworzonego w 1902 r., skupiającego wyłącznie Polaków, Zjednoczenia Zawodowego Polaków. Brał udział w strajkach, jakie przetoczyły się przez Niemcy w 1905 i w 1912 r.

Najważniejsza była jednak dla niego działalność w „Sokole”, z którym związał się od 1910 r. Organizacja ta powstała początkowo jako towarzystwo Gimnastyczne, celem „podniesienia kultury fizycznej”. Była to jednak tajna praca na rzecz niepodległości Polski, gdyż „Sokół” przygotowywał do przyszłej walki ucząc posługiwania się bronią, taktyki, prowadząc ćwiczenia z zakresu wojskowości. Franciszek działał w okręgu IX, bo na tym obszarze leżało Wanne, gdzie mieszkał jako dorosły człowiek i w 1908 r. ożenił się z Marianną Maćkowiak. Dla Ratajczaka „Sokół” stał się drugim domem i żywiołem. Łączność z organizacją pomogła mu przetrwać trudne lata I wojny światowej, kiedy to powołany został do armii niemieckiej i wysłany na front zachodni. Osiągnął stopień zastępcy oficera. Zdemobilizowany po wybuchu w Niemczech rewolucji listopadowej w 1918 r. przybył do Poznania jako emisariusz tajnego komitetu.

W Poznaniu zamieszkał u swego imiennika Budzyńskiego przy placu Wilhelmowskim 11. Wkrótce polubili się wzajemnie. Ratajczak podziwiał elegancję Budzyńskiego i bogactwo zainteresowań, Budzyński z kolei cenił u Franciszka silny charakter.

Dnia 27 grudnia 1918 r. patrolowano ulice, wiedząc o mającej nastąpić wizycie wybitnego pianisty i kompozytora Ignacego Paderewskiego. Wybrany kilka dni wcześniej na premiera swym przyjazdem do Poznania zamanifestował poparcie dla dążności niepodległościowych Wielkopolan. Uroczyście powitany przez Poznańczyków zamieszkał w hotelu „Bazar”.

Budynek ubezpieczała od tyłu i od strony Biblioteki Raczyńskich I Kompania. Widząc agresywne zachowania Niemców wezwano na pomoc II kompanię Krausego, w której był Ratajczak. Ponoć kompania śpiewała, co rozzłościło strażnika Prezydium Policji. Ten w odruchu obronnym strzelił. Kule trafiły Franciszka.

Rannego Ratajczaka przewieziono natychmiast do pobliskiego szpitala garnizonowego, jednak mimo to nie przeżył. Zmarł 27 grudnia 1918 r. mając 31 lat, zostawiając żonę, córkę Cecylię i syna Eryka. Był pierwszym poległym uczestnikiem powstania wielkopolskiego, który zginął w Poznaniu.

powrót Drukuj